Już w zbliżającą się wielkimi krokami sobotę oczy pięściarskich kibiców skierowane będą na Rygę. Właśnie w stolicy Łotwy dojdzie do dwóch arcyciekawych (również z naszego punktu widzenia) starć półfinałowych intratnego turnieju World Boxing Super Series w kategorii cruiser. Ta kategoria interesuje nas najbardziej, bo od dawna uznawana jest za najbardziej "polską". I również w półfinałach WBSS mamy swojego reprezentanta, który walczyć będzie o swoją karierę, wielką kasę i tytuły.
Mairis Briedis - Krzysztof Głowacki
Polak staje przed wielką szansą, która jednocześnie jest także ogromnym wyzwaniem. Briedis to jedyny pięściarz, który półfinałowy bój stoczy przed własną publicznością i biorąc pod uwagę fakt, iż pozostająca w turnieju czwórka prezentuje bardzo wyrównany poziom, może być właśnie jego tajną bronią. Łotysz jest także faworytem bukmacherów, a także półfinalistą pierwszej edycji turnieju WBSS, gdzie odpadł dając najtrudniejszy pojedynek w karierze uznawanemu za jednego z najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie wagowe Oleksandrowi Usykowi. Po drugiej stronie ringu stanie Krzysztof Głowacki. Niezwykle zmotywowany Polak zapowiada, że ściany nie pomogą gospodarzowi, a on zostawi między linami serce, aby wręcz wyrwać awans do ścisłego finału. "Główka" zapowiada formę lepszą, niż przed legendarną już, zwycięską walką z Marco Huckiem, jednak to i tak nie musi wystarczyć na Briedisa. Panowie mają podobne warunki fizyczne i podobne doświadczenie. Mierzyli się także z podobnej wartości przeciwnikami. Punktem wspólnym obu zawodników jest wspomniany Usyk, który jest autorem jedynej porażki w rekordzie zarówno Łotysza, jak i Polaka. Obaj walczyli z Ukraińcem przed własną publicznością i w tym korespondencyjnym pojedynku lepiej wypadł Mairis. Teraz też to Mairisowi sprzyjać będzie i ring i publika, więc tym cięższe zadanie czeka Głowackiego. Co ciekawe, pięściarze powalczą w sobotę o dwa pasy mistrzowskie WBO i WBC. Pierwszy z pasów do ringu wniesie Polak, drugi zaś jest wakujący i zdobędzie go zwycięzca. Zwycięzca będzie jednocześnie finalistą turnieju i - zaryzykuje tezę - faworytem tego finału. Niech wygra lepszy. Na Łotwie Mairis Briedis jest lokalnym bohaterem, z drugiej jednak strony Polska czeka na wielki sukces na arenie międzynarodowej i kibice bardzo liczą na dobry występ Krzyśka. Obyśmy byli świadkami wielkiej, zwycięskiej walki Polaka, jednak na punkty wygrać będzie niezwykle trudno.
Typ: Briedis na punkty.
Notowania:
Briedis: 60%
Głowacki: 40%
Yunier Dorticos - Andrew Tabiti
W drugim półfinale, który rozegra się bezpośrednio przed w/w walką spotkają się kolejny półfinalista ubiegłej edycji WBSS Yunier Dorticos oraz jedyny niepokonany jeszcze w stawce, jednak najmniej doświadczony Andrew Tabiti reprezentujący USA. Tutaj nieznacznym faworytem wydaje się być większy i silniejszy Kubańczyk, jednak nie można skreślać Amerykanina, który dysponuje lepszą szybkością i wcale nie słabszym uderzeniem. Tabiti - jak wspomniałem - nie zna jeszcze uczucia porażki, a z takimi zawodnikami walczy się niezwykle ciężko. Dorticos raz już przegrał, było to we wspomnianym półfinale pierwszej edycji WBSS, kiedy to po znakomitej walce na wyniszczenie uległ na sekundy przed końcem 12-tej rundy Muratowi Gassievowi. Obaj Panowie stoczyli w ćwierćfinale ciężkie boje. Dorticos długo męczył się z Mateuszem Masternakiem, ale ostatecznie był o te 1-2 rundy lepszy, natomiast Tabiti na ciężkim terenie w Rosji równie nieznacznie pokonał Ruslana Fayfera. W tej konfrontacji widoczna już będzie dysproporcja warunków fizycznych. Dorticos jest sporo wyższy, ma także większy zasięg rąk, z czego - jak wiemy - potrafi robić użytek. Bije też bardzo mocno o czym świadczy procent wygranych przed czasem. Zapewniam jednak, iż lekceważenie Amerykanina może zdziwić. To twardziel, dobrze porusza się po ringu, będzie niebezpieczny w każdej sekundzie tego boju. Kubańczyk słabiej zaprezentował się w pojedynku z Mateuszem Masternkiem, być może nie będzie już w stanie być tak niebezpieczny jak w pojedynkach z Kalengą czy Kudryashovem. Może mieć także problemy kondycyjne. Jest trzy lata starszy od swojego rywala. Istnieje opcja, że Tabiti wykona to, czego nie dał rady zrobić Masternak i w końcowych rundach przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W stawce tej walki pas IBF Interim.
Typ: Tabiti na punkty.
Notowania:
Dorticos: 45%
Tabiti: 55%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz