czwartek, 30 czerwca 2016

"Legendą być". Życiowa sinusoida Mike'a Tysona...

Kiedy chce się opisać Mike'a Tysona w kilku zdaniach, nigdy nie wiadomo od czego zacząć i na czym skończyć. Jego życie to tak ciekawa historia, że powstawały o nim filmy i dokumenty, a on sam wydał niezwykle interesującą biografię. 
Jego życie to istna sinusoida wzlotów i upadków. Raz kolorowa, a innym razem czarno-biała. 


Jako dziecko, Mike wychowywał się na ulicach Brooklynu. 
Tam gdzie on szwędał się nocami, dorośli ludzie bali się odwiedzać za dnia. Jego ojciec był sutenerem, a matka prostytutką. Jego jedynym wzorcem byli więc naturalnie starsi koledzy z dzielnicy. Mając 10 lat, Mike trafił do "gangu" okradającego ludzi i domy. Jego "kariera" prowadziła od zakładu poprawczego wprost do więzienia. Inny schemat prowadził do rychłej śmierci, której na ulicach Brooklynu nie brakowało...

W wieku 16 lat zmarła matka Mike'a, co sprawiło, że młody chłopak z trudnej dzielnicy czuł jeszcze większy ból. Ten ból chciał "oddawać" wszystkim, których napotkał na swojej drodze. Tyson miał wiele szczęścia, że został zauważony przez Boba Stewarda i Teddy'ego Atlasa, którzy zainteresowali się chłopakiem. Mike zaczął wyładowywać swoją energię w salce bokserskiej prowadzonej przez Cusa D'Amato. Cus adoptował młodego czarnoskórego chłopaka. Wiedział, że doprowadzi go na bokserski szczyt. 
Legendarny trener nie doczekał jednak sukcesów Mike'a. D'Amato zmarł w listopadzie 1985 roku, trzy dni po wygranej przez Tysona walce ze Sterlingiem Banjaminem i dziewięć dni przed pojedynkiem z Eddie'm Richardsonem. Obie te potyczki Tyson wygrał w pierwszej rundzie.


Kariera Mike'a zaczęła się imponująco. Tyson rozbijał kolejnych rywali, którzy nie wytrzymywali siły jego pięści. Większość z przeciwników walki z Mike'm przegrywała już w szatni. Chłopak zadebiutował na zawodowym ringu w marcu 1985 roku, a rok ten skończył z rekordem 15-0. Wszystkie walki wygrane przed czasem. Mając bilans 27-0 Mike podszedł do walki o upragniony mistrzowski tytuł, który obiecał nieżyjącemu trenerowi. Jego rywalem był Trevor Berbick, jednak Mike nie dał mu żadnych szans wygrywając w drugiej rundzie. Mike Tyson został tym samym najmłodszym mistrzem Świata wagi ciężkiej w historii boksu. Dokonał tej sztuki w wieku 20 lat, 4 miesięcy i 22 dni. 


Po zdobyciu pasa WBC Tyson zaczął unifikować tytuły. W walce z Jamesem Smithem dołożył pas WBA, a od Tony'ego Tuckera wziął pas IBF. Nokautował takich zawodników jak Pinklon Thomas, Larry Holmes, Tony Tubbs, Michael Spinks czy Frank Bruno. 
Zyskał przydomek "Iron". Nikt nie był w stanie go zatrzymać. Do czasu...

W lutym 1990 roku pojechał do Tokio aby spotkać się w ringu z Jamesem "Busterem" Douglasem. Mike - jak napisał w swojej autobiografii - całkowicie zlekceważył rywala, przed walką bawił się, zażywał narkotyki, alkohol pił litrami i w ogóle nie trenował. Po kilku obronach tytułu pochłonęła go sława i pieniądze. Roztrwaniał je szybciej, niż zarabiał. Ciągle obracał się w towarzystwie kobiet. Walkę sensacyjnie przegrał...


James Douglas przetrwał nawałnicę Tysona i kiedy nadeszły późniejsze rundy, sam znokautował Mike'a, słaniającego się wówczas na nogach. Do dziś jest autorem największej sensacji w historii zawodowego boksu. Dla "Iron" Mike'a zaczęła się równia pochyła. Co prawda, Mike wrócił do boksu, pokonał nawet dwukrotnie Donovana Ruddocka, ale "jechał" na opinii, całkowicie odpuszczając sobie treningi. 

Im więcej miał pieniędzy, tym bardziej burzliwe prowadził życie osobiste. Jedna z kobiet, z którymi regularnie się spotykał oskarżyła go o gwałt. Tyson został skazany na sześć lat więzienia, z czego odsiedział połowę. Czas spędzony za kratkami całkowicie zburzył - i tak już mocno nadszarpniętą - psychikę boksera. 
Walczyć jednak nie zapomniał. Już w pół roku po wyjściu z więzienia wrócił na tron wagi ciężkiej nokautując Franka Bruno. Cały pięściarski świat czekał na jego walkę z Evanderem Holyfieldem. Tyson był wyraźnym faworytem bukmacherów i ekspertów, jednak nieoczekiwanie przegrał w 11 rundzie przez nokaut. W rewanżu z niemocy odgryzł rywalowi kawałek ucha, co po dziś dzień jest jednym z najdziwniejszych zachowań w bokserskim świecie. "Żelazny" Mike został zdyskwalifikowany. 



Cały bokserski świat wiedział już, że kariera tego ogromnego talentu zmierza ku schyłkowi. Mike wrócił jeszcze wygraną nad Fransem Bothą czy Lou Savarese, a w październiku 2000 roku zmierzył się z Andrzejem Gołotą. W swojej autobiografii opisywał, że bał się Polaka, który znany był wówczas z brutalności i brzydkich fauli. Mike aby zapomnieć o przeraźliwym strachu przed Gołotą zażywał przed walką marihuanę. Amerykanin już w pierwszej rundzie zaskoczył Andrzeja mocno ruszając na niego. W drugiej rundzie Polak opanowywał sytuację, jednak nieoczekiwanie zrezygnował z dalszej walki z Tysonem, ostentacyjnie opuszczając ring w "The Palace". Po walce w organizmie Amerykanina wykryto narkotyk i walkę uznano za nieodbytą.


Pięściarz wrócił na ring, ale w 2002 roku został zdeklasowany przez Lennoxa Lewisa. Ostatecznym upadkiem Mike'a Tysona były porażki z Dannym Williamsem i Kevinem McBride'm. Widok uśmiechniętego, siedzącego na ringu Mike'a był jak głęboki oddech. On wiedział, że nic już nie musi. Jego czas się skończył...


Kariera Mike'a Tysona przypominała trochę objazdowy cyrk. Cyrk jeździł, zarabiał gigantyczne pieniądze. Te jednak trafiały do wszystkich wokół, a nie do gwiazdy. Mike był zewsząd okradany. Jego współpracownicy wyciskali z niego każdego dolara. On sam nie miał pojęcia o swoich pieniądzach. 
Dochodziło do takich sytuacji, że kobieta w barze siadała mu na kolanach po czym oskarżała go o molestowanie, a Mike żeby nie robić afery wypłacał jej kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Innym razem złapany przez policję za jazdę pod wpływem narkotyków, zostawił policjantom swojego nowego Rolls-Royce'a, aby Ci zapomnieli o sprawie. Pieniądze zarabiał Mike, a bogacili się wszyscy wokół.

20 lat w bokserskim świecie totalnie wyssało energię z Amerykanina. Mike zarobił setki milionów, a roztrwonił miliardy. Narkotyki, środki psychotropowe, alkohol i kobiety całkowicie zniszczyły jego życie.
On chciał się jednak zmienić. Po dwóch nieudanych małżeństwach z Robin Givens i Monicą Turner, w 2009 roku znalazł ukojenie u boku Lakihy "Kiki" Spicer. Mike ma w sumie ośmioro dzieci, jednak jedna z córek zmarła po nieszczęśliwym wypadku na elektrycznej bieżni. Były pięściarz poświęca się teraz dla rodziny, prowadzi działalności charytatywne i misyjne, cały czas udziela się także w Klinikach dla osób uzależnionych. Wychodzi na prostą...


Dzisiaj, 30.06.2016 roku Mike Tyson obchodzi 50-te urodziny. 
Czego można jednak życzyć człowiekowi z taką historią, jaką ma Mike?

Spokoju. 
Spokoju i normalności...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz