Jeszcze w latach 90-tych większość zawodników przywiązywała do swojej sylwetki niebagatelne znaczenie. Wyglądali jak gladiatorzy - warto przypomnieć sobie Mike'a Tysona, Evandera Holyfielda czy Lennoxa Lewisa. Czy jednak istnieje zależność: "im lepsza sylwetka tym lepszy pięściarz"?
W dzisiejszych czasach zdecydowanie nie...
Aktualnie czołówkę wagi ciężkiej można podzielić na pięknie wyrzeźbionych zawodników i tych z "brzuszkiem". Niejednokrotnie jednak w bezpośredniej konfrontacji "Adonis" jest bez szans...
NA PLUS
Mówiąc o sylwetce idealnej w limicie kategorii ciężkiej, przed oczami większość z Nas widzi Anthony'ego Joshuę, mistrza Olimpijskiego z Pekinu i zawodowca z nieskazitelnym rekordem, którego eksperci w zdecydowanej większości typują na przyszłego króla wszechwag.
Bardzo dobrą sylwetkę ma także mistrz świata federacji WBC, Deontay Wilder, który przy wzroście powyżej dwóch metrów utrzymuje wagę w granicach 104-105kg.
Znakomitą rzeźbą pochwalić się może również Bryant Jennings, pierwszy pogromca Artura Szpilki. "By-By" często podkreślał, że siłownia to jego pasja i spędzał w niej bardzo wiele godzin. Do niedawna łączył karierę pięściarza z pracą na etacie, za co jeszcze większy szacunek.
Amir Mansour to trzeci Amerykanin w tym zestawieniu. Swoją sylwetkę zawdzięcza bardzo dużej ilości wolnego czasu i dostępie do siłowni... w więzieniu. Trzeba jednak przyznać, że "Hardcore" wypracował górę mięśni.
Dopełniając TOP5 tej kategorii, nie sposób nie wspomnieć o wieloletnim czempionie wszechwag, posiadającym do niedawna większość mistrzowskich tytułów, Wladimirze Kliczko.
Jak już wcześniej wspominałem, w wadze ciężkiej jest mnóstwo zawodników, którzy musieli się "napompować", aby przejść z niższej kategorii i wyglądać świetnie. I tutaj dzieli i rządzi David Haye - były mistrz świata limitu wagi cruiser, który zaledwie w drugim występie przejął pas w wadze ciężkiej po nie byle kim - Nikolayu Valuevie. Drugim takim zawodnikiem jest Steve Cunningham, który może pochwalić się idealnie wyrzeźbionym ciałem i znakomitym podkreśleniem mięśni. "USS" także posiadał pas w wadze cruiser. Jest też polski akcent - Izuagbe Ugonoh, który podobnie jak Haye i Cunningham wywodzi się z kategorii juniorciężkiej. W najwyższym limicie prezentuje się jednak bardzo okazale.
NA MINUS
Czy to nie paradoks, że na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o niezbyt bokserską sylwetkę ustawiam aktualnego mistrza świata i niepokonanego Tysona Fury'ego? Ekspresyjny i kontrowersyjny zawodnik, który znajduje się także blisko szczytu rankingu P4P bez podziału na limity wagowe, posiada brzuszek i jest lekko mówiąc ulany. Nie przeszkadza mu tu jednak w panowaniu i rozbijaniu w pył kolejnych przeciwników.
Kolejny mistrz - tym razem IBF, Charles Martin. To następny bardzo wysoki zawodnik, któremu najwyraźniej nie bardzo chciało się ćwiczyć na siłowni. Wielu ekspertów uważa, że jest to jeden z najsłabszych mistrzów w historii i ja się pod tymi określeniami podpisuje.
Następny Amerykanin - padło na Dominica Breazeale'a. W ostatniej walce był blisko porażki, lecz wciąż jest niepokonany. Pomimo wałków tłuszczu na brzuchu i mało atletycznej sylwetki.
Kubańczykowi rzekomo nie wypada wyglądać tak, jak obecnie Odlanier Solis. Jeszcze 5 lat temu uważany za tego, który zrzuci braci Kliczko z tronu wagi ciężkiej. Niestety, "La Sombra" w ostatnich swoich występach wyglądał, jakby walczył o pas federacji KFC...
No i na koniec zostawiłem sobie Andy'ego Ruiza Jr. Paradoksalnie kolejny niepokonany w zestawieniu. Meksykanin pomimo dopiero 26 lat ciągle walczy z nadwagą i kilkukrotnie próbował już zrzucić zbędne kilogramy.
Co ciekawe, w kategorii IN MINUS wymienić można jeszcze wielu pięściarzy - Chris Arreola, Ruslan Chagaev, Nagy Aguilera, Joey Dawejko czy Antonio Tarver. Niestety, w tej kategorii są także akcenty polskie - przede wszystkim Adam Kownacki, który "nie spełnia wymogów estetycznych by wystąpić na Polsat Boxing Night" oraz Ci, którzy na pierwszy rzut oka mają więcej tłuszczyku niż mięśni - Mariusz Wach, Andrzej Wawrzyk, Marcin Brzeski...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz