piątek, 5 maja 2017

Alvarez vs Chavez czyli bitwa o Meksyk...

Weekend w weekend mamy do czynienia z prawdziwą bombą bokserską. Jeszcze pięściarski świat nie ochłonął po świetnym pojedynku w wadze ciężkiej, a już za kilkadziesiąt godzin w T-Mobile Arena w Las Vegas dojdzie do wielkiej wojny meksykańskich gwiazdorów - Saula "Canelo" Alvareza i Julio Cesara Chaveza Juniora...



Pomimo młodego wieku obu pięściarzy w ringu kibice zobaczą ogromny bagaż doświadczenia. 27-letni Alvarez i 31-letni Chavez wniosą między liny ponad 100 pojedynków i tylko 3 porażki. Takie rekordy w jednym ringu zdarzają się niezwykle ciężko. Dodatkowego smaczku tej walce dodaje fakt, iż są to dwie meksykańskie legendy. Nazwisko Chavez w Meksyku to świętość. Alvarez również. Jest to więc walka o Meksyk. Wygrany bierze wszystko, przegrany traci bardzo wiele. 



Faworytem wydaje się być młodszy z pięściarzy, Saul Alvarez. Popularny "Canelo" to jeden z najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie wagowe. Komputerowy portal statystyczny Boxrec klasyfikuje go poprzez wyliczenia matematyczne na samym szczycie góry. Tak, Saul jest numerem 1 na świecie. W rankingach ESPN, The Ring i innych ważnych, a także w rankingu RED CORNER na koniec 2016 roku znajduje się stabilnie w pierwszej dziesiątce. To spory sukces zważywszy na fakt, iż jest to facet urodzony w 1990 roku. 



Na zawodowym ringu zadebiutował w październiku 2005 roku w wieku zaledwie 15 lat. W trzeciej zawodowej walce mając 15 lat i 6 miesięcy spotkał się z debiutującym na zawodowstwie... Miguelem Vazquezem - przyszłym mistrzem Świata federacji IBF w wadze lekkiej, który siedmiokrotnie bronił swojego pasa. Saul walkę wygrał niejednogłośną decyzją. W piątej walce zremisował z niejakim Jorge Juarezem, który obecnie legitymuje się rekordem... 8-25-3. 
Niecały miesiąc przed swoimi 18-tymi urodzinami jeszcze raz skrzyżował rękawice z Vazquezem (wówczas rekord 21-2) i wszedł w okres pełnoletności z rekordem 20-0-1. Niesamowite...



W wieku 18-19 lat Alvarez zaczął toczyć poważne walki. Pojawiły się pierwsze tytuły - WBA Fedecentro, NABF, WBO Latino czy WBC Youth. Saul był mistrzem Świata juniorów. Zaczął także walczyć na terenie Stanów Zjednoczonych i to tam docelowo chciał kontynuować karierę. W wieku 19 lat bił się w ringu z takimi zawodnikami jak Lanardo Tyner, Jose Miguel Cotto czy Carlos Manuel Baldomir. Większość jego rywali kończyła walki na deskach. W 2011 roku przystąpił do pierwszej walki o mistrzowski pas i od razu po niego sięgnął. "Canelo" pokonał wyraźnie doświadczonego Matthew Hattona i zdobył tytuł WBC w wadze super półśredniej. Meksykanin był nadzwyczaj aktywny - każdego roku bił się po 3-4 razy. Pięciokrotnie obronił tytuł WBC, m.in. z Kermitem Cintronem czy Shane'm Mosleyem, po czym dołożył do tego pas WBA wygrywając w unifikacji z Austinem Troutem. 



We wrześniu 2013 roku doszło do walki Saula Alvareza z Floydem Mayweatherem Jr. Walka, na którą czekał cały świat, bo tylko w młodym, rudowłosym Meksykaninie ten świat widział szanse na pokonanie "Moneya". Warto dodać, że podczas tej walki Saul miał 23 lata, natomiast Floyd aż 36. W ringu Cynamon dał z siebie na pewno wszystko, ale było to zdecydowanie za mało na genialnego Amerykanina. Sędzina C.J. Ross próbowała ratować sytuację i wypunktowała szalony remis 114-114, jednak zdecydowanie trafniejsze są punktacje dwóch pozostałych arbitrów - 116-112 i 117-111 na korzyść Floyda Mayweathera. Alvarez bardzo solidnie przygotowywał się do tego starcia, ale najwyraźniej zjadła go presja towarzysząca temu wydarzeniu, którą narzucali na niego Meksykanie i... reszta świata, a także on sam. Nie dał rady. Była to pierwsza i jak dotąd jedyna przegrana walka meksykańskiego pięściarza.




Od tego czasu mit niezwyciężonego i piekielnie silnego oraz odpornego Saula nieco zgasł. "Canelo" wrócił co prawda dość szybko wygraną nad Alfredo Angulo, ale już w następnym pojedynku uległ według większości obserwatorów Erislandy Larze z Kuby. Podobna sytuacja miała miejsce chwile później w jego walce z Miguelem Cotto. Według sędziów, wygrał ją wyraźnie, jednak kibice i niektórzy eksperci mówili o skrzywdzeniu "Junito". Dwie ostatnie walki, obie stoczone w 2016 roku dały jednak odpowiedź, że Saul jest niezwykle mocny. Najpierw zgasił światło Amirowi Khanowi, a później zmasakrował wręcz Liama Smitha. Oba pojedynki wygrał po klasycznych nokautach i na taki sam scenariusz szykuje się w najbliższą sobotę...




Julio Cesar Chavez Jr o presji wie wszystko, bo narzucił mu ją los. Urodził się w 1986 roku jako syn legendy meksykańskiego boksu. Jego ojciec w momencie urodzenia się Julio był mistrzem Świata w dywizji super piórkowej. Chavez Senior stoczył łącznie 115 pojedynków, więc Junior jeszcze nie umiał mówić i chodzić, a cały Meksyk już wiedział, kim będzie w przyszłości. Zawodową karierę rozpoczął w 2003 roku, przed swoimi 18-tymi urodzinami. Od samego początku toczył walki na przemian w Meksyku i USA. Jego kariera była skrupulatnie monitorowana od pierwszych walk. Już w swoim piątym pojedynku wystąpił w MGM Grand, a jego walkę sędziował Tony Weeks. Co ciekawe, w 2005 roku po serii ośmiu z rzędu występów w Stanach Zjednoczonych wrócił do Meksyku i... zremisował z Carlosem Moliną. Z kompletnie anonimowym wówczas Carlosem Moliną, który 8 lat później zdobył pas mistrza Świata. Dwa miesiące później doszło do rewanżu obu Panów i górą był Chavez, ale wygrał niejednogłośnie na punkty. To była spora przeprawa dla młodego Julio. Karuzela kręciła się jednak dalej...



Junior zdobył tytuł mistrza Świata juniorów, a potem tytuł WBC Continental Americas. Od pojedynku z Jose Celayą w 2008 roku zaczęła się stopniowo podnosić poprzeczka. Chavez dwukrotnie ograł twardego Matta Vandę, zabrał zero z rekordu Luciano Cuello i wypunktował Johna Duddy'ego. W połowie 2011 roku, w wieku 25 lat przystąpił do pierwszej potyczki, w stawce której znajdował się pas mistrzowski. W Los Angeles w stosunku "dwa do remisu" wypunktował Sebastiana Zbika i wyszarpał mu tytuł jednocześnie zadając pierwszą zawodową porażkę. Na dobre usadowił się w wadze średniej. 



Obronił tytuł trzykrotnie. Zastopował Petera Manfredo Juniora, wypunktował Marco Antonio Rubio i znokautował Andy'ego Lee pomimo iż przegrywał na kartach punktowych. W następnej walce spotkał się z wielkim Sergio Martinezem. Walki meksykańsko-argentyńskie to zawsze było święto. Tym razem coś nie zaskoczyło. Chavez przespał początek pojedynku, a w środkowej fazie nie odrobił strat. Zebrał się w końcówce, ale było już za późno. Dał radę nawet rzucić na deski "Maraville" w 12 starciu, ale walkę przegrał. Przegrał po raz pierwszy w karierze. 




Ciągle słychać było o jego problemach z alkoholem i narkotykami, o tym że nie trenuje, nie przykłada się, jego waga się powiększa. Odwracali się od niego trener Freddie Roach i ojciec. Julio został sam. Wrócił do ringu po roku walką z Brianem Verą, ale w wyższym limicie. Różnica wagi z pojedynków z Martinezem i Verą wynosiła 7kg. Meksykanin wygrał z Brianem Verą dwukrotnie, dwukrotnie na punkty po nijakiej, mało ciekawej walce. Postanowił pójść jeszcze wyżej i liczył, że da sobie radę bazując na umiejętnościach. Jego przeciwnikiem był Andrzej Fonfara. Polak wykorzystał swoją życiową szansę i skarcił Julio wygrywając z nim wszystkie rundy, a na koniec stopując. Młody Chavez padł na deski po raz pierwszy w karierze. To był przykry widok. "Polski Książe" triumfował. Pod koniec ubiegłego roku wrócił znów na ring po ponad rocznej przerwie, bo chce dać sobie szanse. Wygrał walkę z Dominikiem Britschem, ale wyzwaniem jest przecież "Canelo"...




Saul Alvarez

Wiek: 27
Wzrost: 175cm
Zasięg: 179cm
Waga: ok. 70kg
Rekord: 48(34 KO) - 1 - 1
Rundy: 341
Debiut: 2005
Sukcesy:
WBC World super welterweight (2011-2013)
WBA World super welterweight (2013)
WBC World middleweight (2015-2016)
WBO World super welterweight (2016)
WBC Youth World (2009)
WBC Silver (2010)

Julio Cesar Chavez Jr

Wiek: 31
Wzrost: 185cm
Zasięg: 185cm
Waga: ok. 75kg
Rekord: 50(32 KO) - 2(1 KO) - 1
Rundy: 293
Debiut: 2003
Sukcesy:
WBC World middleweight (2011-2012)
WBC Youth World (2006)
WBC Silver (2010-2011)

Jaki może być scenariusz takiej walki? Różny. O formę "Canelo" Alvareza raczej kibice mogą być spokojni. Aż 34 walki wygrał przed czasem, do tego ostatnie walki wygrywał dość pewnie, silnymi nokautami. Forma Chaveza od pewnego czasu jest zagadką nawet dla pierwszego trenera. Ciekawostką jest waga umowna: 164,5 funtów (to jest lekko powyżej 74,5kg). Dla Chaveza jest to na pewno problem. W kontraktach jest jednak klauzula kary finansowej sporej wysokości za przekroczenie limitu. W przygotowaniach obu pięściarzy ponoć wszystko szło zgodnie z planem, jednak na Julio zawsze trzeba patrzeć przez pryzmat jego różnorakich problemów. Zakładając, że zmieści się w wymaganej wadze, może być mocno osłabiony, co skrzętnie wykorzysta mniejszy Alvarez. Naturalnym typem jest KO na korzyść "Canelo", ale... Chavez to Chavez. Na ważne walki, w ważnych momentach potrafił się mobilizować. Ma naturalny talent i jeśli tylko będzie dobrze przygotowany, może zaskoczyć wszystkich i przyćmić młodszego "Cynamona" w ringu. Pytanie jak oceniać tą walkę będą sędziowie...



...Doświadczony Kenny Bayless jako trzeci w ringu oraz Adalaide Byrd, Dave Moretti oraz Glen Feldman na stołkach. Cały komplet z USA. Zacznijmy od najważniejszego - Kenny Bayless lepiej zna z pewnością Saula Alvareza. To on był w ringu w niedawnej walce "Canelo" z Amirem Khanem, a także w jedynej przegranej Meksykanina, z Floydem Mayweatherem. Było to odpowiednio w 2016 i 2013 roku. Walkę Julio Cesara Chaveza prowadził tylko raz - w 2011 roku, z Billy Lyellem, w Meksyku. 
Sędziowie punktowi mają większe doświadczenia z Meksykanami. Pani Adalaide Byrd punktowała walkę Alvareza z Amirem Khanem i to ona była tą, która do momentu nokautu widziała minimalną przewagę... Anglika (47-48). Była to jedna, jedyna styczność z "Canelo". Punktowała ona także pojedynek Chaveza z Sergio Martinezem (109-118). Była ona przy ringu także w przypadku walki Chaveza w 2004 roku z Jasonem Smithem (40-36) oraz rok później podczas walki z Ryanem Maraldo.
Dave Moretti to doświadczony arbiter. Punktował abstrakcyjnie wysoko pojedynek Saula Alvareza z Miguelem Cotto (119-109), widział także jego wygraną z Erislandy Larą (115-113). Ponadto punktował walkę "Canelo" z Alfredo Angulo (89-82), a także przegraną z Floydem Mayweatherem (112-116). Ten sam sędzia pracował przy walce Chaveza z Martinezem (109-118), a także przy rewanżu z Mattem Vandą (97-93).
Ostatnią osobą na stołku będzie równie doświadczony Glan Feldman. Amerykański sędzia punktował walkę Saula Alvareza z Amirem Khanem (48-47), jednak nigdy nie widział z bliska walki Julio Cesara Chaveza...



W ubiegły weekend eksplodował stadion Wembley. Za kilkadziesiąt godzin może w powietrze wystrzelić hala T-Mobile Arena w Las Vegas. Meksykańscy kibice są podzieleni. Jedni będą się cieszyć, inni smucić. Jedno jest pewne - to będzie meksykańska noc w Stanach Zjednoczonych. Oby emocjonująca dla kibiców na całym świecie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz