czwartek, 27 kwietnia 2017

Joshua vs Kliczko czyli walka o przyszłość wagi ciężkiej...

Przed nami weekend, w którym dojdzie do jednej z najciekawszych walk 2017 roku, a na pewno najciekawszej w wadze ciężkiej. Rzadko zdarza się tak, żeby o jednym pojedynku móc mówić w nieskończoność, ale w tej sytuacji tak właśnie jest. Jest to walka z gatunku tych, które mogą wywrócić wagę ciężką do góry nogami. To starcie jest klasycznym przykładem na to, że jedną "dwunastką" dwóch zawodników jest w stanie znacząco zwiększyć popularność królewskiej kategorii. Ale czy tak właśnie będzie? Odpowiedź poznamy w sobotę późnym wieczorem.



Walka Anthony'ego Joshuy z Wladimirem Kliczko to pojedynek młodości z doświadczeniem. Ciężko sobie wyobrazić przegraną Anglika, ale i Ukrainiec nie może sobie na porażkę pozwolić. Najciekawszym rozwiązaniem byłby remis, ale wtedy pewnie doszłoby do rewanżu i sytuacja by się powtórzyła. Jest to zdecydowanie starcie o pozycję nr 1 w hierarchii ciężkich na świecie. Zwycięzca wysforuje się na prowadzenie w najcięższej kategorii wagowej, ale i będzie miał dużą szansę na wdrapanie się na wysokie miejsce rankingów P4P. Wreszcie jest to konfrontacja, w której możliwy jest absolutnie każdy scenariusz. Bo przecież kto wątpi w kolejny nokaut Joshuy? A kto nie wyobraża sobie dominacji Wladimira? Istny kosmos...



Walka odbędzie się na stadionie Wembley w Londynie. To może być przewaga "AJ'a", ale wcale nie musi. Anglik jeszcze nigdy nie miał narzuconej takiej presji jak teraz. Jak sobie z tym poradzi, tego nie wie nikt. Jakie atuty ma Joshua? To przede wszystkim niesamowicie silny i pewny siebie zawodnik. Stoczył do tej pory 18 pojedynków, w czasie których spędził w ringu ledwie 44 rundy. To niecałe 2,5 rundy na walkę, co przekłada się raptem na 7 minut między linami za jednym wejściem. To abstrakcyjnie mało, biorąc pod uwagę doświadczenie Kliczki. Anthony do pasa mistrzowskiego doszedł bardzo szybko, ale jako mistrz Olimpijski z Londynu miał nieco ułatwioną/utorowaną drogę. Tytuł zdobył po zaledwie 34 rundach na zawodowstwie. Minusem będzie na pewno fakt, iż Anthony nigdy nie był jeszcze w opałach, a trafiony czysto był może dwukrotnie. Nikt nie zna jego kondycji, nikt nie wie jak zachowa się będąc pod ścianą, wreszcie nikt nie wie jaką ma szczękę...



Wszyscy wiedzą jakimi warunkami dysponuje. Mierzy 198cm wzrostu i 208cm zasięgu rąk. Jest przy tym fantastycznie zbudowany. To prawdziwy atleta. W swojej karierze już pięciokrotnie zamieniał zera po stronie porażek rywali na jedynki. Ma na rozkładzie bardzo dobre nazwiska, a żadne z tych nazwisk nie potrafiło choćby naruszyć Anglika. Joshua znokautował wszystkich swoich dotychczasowych rywali. Jego procent nokautów wynosi 100%. W pokonanym polu zostawił m.in. Dilliana Whyte'a, Dominika Breazeale'a, Gary'ego Cornisha, Kevina Johnsona, Erika Molinę. Pas mistrzowski odebrał natomiast Charlesowi Martinowi. 





Wladimir Kliczko nie często boksował na terenie rywala, ale zdarzało się. Ostatnio bił się z Bryantem Jenningsem w USA i z Alexandrem Povetkinem w Rosji. Tym razem będzie jednak inaczej z jednego, podstawowego względu. Ukrainic walczy od 1996 roku, ale być może po raz pierwszy nie będzie faworytem zbliżającego się starcia. Bukmacherzy nieznacznie więcej szans dają Anglikowi, ale ponoć Kliczce to zupełnie nie przeszkadza. Dobrze czuje się w roli underdoga, zrzucił presję i może tylko zyskać. Czy na pewno? 



Wladimira Kliczko nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi boksu. To bezsprzecznie najlepszy pięściarz kategorii ciężkiej w XXI wieku. Absolutny dominator i bokser bez skazy. Wykształcony, porządny człowiek, przykładny partner życiowy i od niedawna ojciec. Do tego wielki mistrz bokserski, którego porażki wręcz nie dało się przewidzieć. A jednak. W ostatnim pojedynku mającym miejsce w listopadzie 2015 roku przegrał po słabej walce Tysonowi Fury'emu, co przewróciło świat boksu do góry nogami. Od tego czasu Wladimir pozostaje nieaktywny, głównie przez byłego rywala, który dwukrotnie wycofywał się z pojedynku rewanżowego. Pytanie jest proste: Czy półtoraroczna przerwa nie wpłynie negatywnie na dyspozycje 41-letniego już Kliczki?
"Dr Steelhammer" na pewno nie będzie ulegał Anglikowi w warunkach fizycznych. Według Boxrec Panowie mają dokładnie ten sam wzrost - 198cm. Ukrainiec dysponuje zasięgiem ramion mniejszym od rywala o zaledwie 2cm. Atutem Wladimira zawsze był długi lewy prosty i na tym będzie pewnie skupiał się w walce na Wembley, ale Joshua też pod tym względem wypada bardzo dobrze. Kliczko na zawodowych ringach stoczył aż 68 walk, z czego wygrał 64. 358 to liczba rund przeboksowanych przez Ukraińca. W swojej karierze Kliczko widział już wszystko i nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Czy jednak on będzie w stanie zaskoczyć 14 lat młodszego i silniejszego przeciwnika?



Kariera Wladimira to jedno długie pasmo sukcesów. W 1999 roku zdobył pas mistrza Europy, który rok później zamienił na pierwszy tytuł mistrza Świata. Pas WBA dzierżył w latach 2000-2003. Po raz kolejny mistrzem globu został w 2006 roku. Był to tytuł federacji IBF, do którego w kolejnych latach dokładał jeszcze WBA, WBO i IBO. Panował na samym szczycie przez 10 kolejnych lat (2006-2015). Wygrywał z takimi zawodnikami jak Axel Schulz, Monte Barrett, Chris Byrd, Frans Botha, Ray Mercer, Jameel McCline, Doc Nicholson, Eliseo Castillo, Samuel Peter, Calvin Brock, Lamon Brewster, Sultan Ibragimov, Tony Thompson, Hasim Rahman, Ruslan Chagaev, Eddie Chambers, David Haye, Alexander Povetkin, Kubrat Pulev i Bryant Jennings. Aż 53 razy wygrywał przed czasem, co przekłada się na 78% nokautów. Przegrał czterokrotnie.




Anthony Joshua:

Wiek: 27
Wzrost: 198cm
Zasięg: 208cm
Waga: ok. 112kg
Rekord: 18(18 KO) - 0
Rundy: 44
Debiut: 2013
Sukcesy:
IBF World (2015-...)
IBF International (2014)

Wladimir Kliczko:

Wiek: 41
Wzrost: 198cm
Zasięg: 206cm
Waga: ok. 111kg
Rekord: 64(53 KO) - 4(3KO)
Rundy: 358
Debiut: 1996
Sukcesy:
WBO World (2000-2003, 2008-2015)
IBF World (2006-2015)
WBA World (2011-2015)
IBO World (2006-2015)
EBU European (1999-2000)
WBC International (1998)
WBA Inter-Continental (1999)

Tak jak wspominałem na początku, scenariusz tej walki może być każdy. Walka może zakończyć się nokautem ze strony Anthony'ego Joshuy, bo nokautował każdego dotychczasowego rywala i to samo może zrobić z Wladimirem. Kliczko też może znokautować Joshuę, bo wygrywał przed czasem ponad 50 razy, a Anthony może mieć podejrzaną szczękę. Wygrana na punkty również wchodzi w grę. Wystarczy dość ostrożny boks z obu stron i walka pójdzie na pełnym dystansie. Dla kogo? Obaj mogą wygrać. Remis? Byłby o tyle dobry, że zobaczylibyśmy obu Panów w ringu jeszcze raz...

W stawce pojedynku znajdzie się należący do Joshuy pas IBF oraz wakujące pasy WBA oraz IBO. 



Obaj rywale są bardzo pewni swego i zapowiadają wygraną. W lepszym położeniu jest chyba Anglik, bo on jest dopiero na początku swojej wielkiej kariery. Porażka Wladimira może być jednocześnie jego ostatnim występem w karierze. Ciężko będzie mu się odbić po dwóch przegranych z rzędu. 

Rozjemcą sobotniej walki będzie doświadczony David Fields. Co ciekawe, nie sędziował on jeszcze nigdy walki Anthony'ego Joshuy i Wladimira Kliczko. Był on jednak w ringu chociażby podczas walki Krzysztofa Głowackiego z Marco Huckiem, Andrzeja Fonfary z Chadem Dawsonem, Sergeya Kovaleva z Bernardem Hopkinsem czy Sergio Martineza z Kelly Pavlikiem. 
Co innego sędziowie punktowi. Don Trella, Steve Weisfeld i Nelson Vazquez punktowali już nie raz pojedynki Ukraińca. Nigdy nie pracowali przy walce "AJ'a".
Najbardziej doświadczony jest Steve Weisfeld. Punktował walki Wladimira z Bryantem Jenningsem (116-111), drugi pojedynek z Samuelem Peterem, Sultanem Ibragimovem (118-110), Rayem Austinem i pierwszy pojedynek z Samuelem Peterem (114-111).
Nelson Vazquez punktował walki Ukraińca z Jameelem McCline'm (99-90) i Rayem Mercerem, natomiast Don Trella pracował przy ringu punktując pojedynek z Ruslanem Chagaevem (90-79). Wszystkie te walki Kliczko wygrał. 



Nieznacznym faworytem bukmacherów jest będący na fali Anthony Joshua. Nie ma jednak wątpliwości, że każdy werdykt w tym pojedynku będzie dużym wstrząsem w świecie boksu. Walka dwóch mistrzów Olimpijskich to nie lada gratka dla kibiców. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wszystkim ogromnych emocji w sobotni wieczór. Oby stadion Wembley eksplodował...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz