środa, 4 maja 2016

Telenowela Floyda Mayweathera Juniora.

Zawodową karierę rozpoczął w październiku 1996 roku. 
We wrześniu 2015 roku oficjalnie ją zakończył. 
19 lat w boksie przyniosło mu sławę, chwałę, ogromne pieniądze i... niesamowity bilans walk 49-0. 


"Money" po drodze płynnie zmieniał kategorie wagowe. Zaczął od super piórkowej, poprzez lekką, super lekką, półśrednią i super półśrednią. W każdej z nich był niekwestionowanym mistrzem Świata. 
Pierwszy pas zdobył po dwóch latach od debiutu. Zastopował wówczak Genaro Hernandeza i odebrał mu tytuł WBC. Bronił go osiem razy wygrywając chociażby z Diego Corralesem czy Jesusem Chavezem. Dominacje w wadze lekkiej zaczął od dwóch trudnych pojedynków z Jose Luisem Castillo. W 2005 roku zdobył pas w wadze super lekkiej stopując Arturo Gattiego i od razu przeniósł się jeszcze wyżej. Wypunktowanie Zaba Judaha dało mu tytuł mistrzowski w czwartej kolejnej kategorii wagowej. Wywalczony pas IBF zamienił na WBC po wygranej nad Carlosem Manuelem Baldomirem, który następnie dwukrotnie obronił z Oscarem De La Hoyą i Ricky Hattonem. 
Mayweather zrobił sobie nieoczekiwaną prawie dwuletnią przerwę i stracił swoje trofeum. Wrócił punktując Juana Manuela Marqueza i Shane'a Mosleya, z po znokautowaniu Victora Ortiza znów sięgnął po pas WBC. Zaczęło się jego lawirowanie między kategorią półśrednią, a super półśrednią. Jednocześnie bronił obu pasów wygrywając na przemian z Miguelem Cotto, Robertem Guerrero, Saulem Alvarezem i dwukrotnie z Marcosem Rene Maidaną. W maju 2015 roku doszła wreszcie do skutku latami wyczekiwana konfrontacja z Mannym Pacquiao. W stawce tego pojedynku znajdowały się pasy WBA, WBO i WBC wagi półśredniej oraz gigantyczne pieniądze. "Walka stulecia" okazała się stosunkowo łatwym dla Floyda pojedynkiem. We wrześniu w - oficjalnie - ostatniej zawodowej walce Mayweather Junior wypunktował Andre Berto i odszedł niepokonany notując jednocześnie 49-te zawodowe zwycięstwo...


Nie od dziś wiadomo, że Floyd to przede wszystkim genialny biznesmen. Jego osoba generowała ogromne pieniądze, do tego powołał do życia swoją własną grupę promotorską "Mayweather Promotions" i markę TMT. Wielu ekspertów i kibiców nigdy nie uwierzyło w "emeryturę" Mayweathera. To zagrania marketingowe mające na celu wygenerowanie gigantycznych zysków z pięćdziesiątej walki "Moneya". Sam Floyd tylko podsyca atmosferę przed ewentualnym powrotem, pobiciem rekordu Rocky'ego Marciano i ustanowieniem nowego, swojego rekordu 50-0. 
Dotychczas 39-letni Amerykanin stoczył 49 walk, z czego ponad połowę zakończył przed czasem. Między linami ringu spędził 387 rund, co przekłada się na ok. 19 godzin aktywnej pracy...


Coraz częściej mówi się o realnym "powrocie króla". "The best ever" jak sam o sobie mówi Mayweather zastrzegł niedawno dwa znaki towarowe: TBE 50 i TMT 50. Czy to oznacza, że szykuje się ostatni, pięćdziesiąty skok na wielką kasę?
Floyd nie ukrywa, że pieniądze to coś, co bardzo lubi i co ciągnie go do uprawiania tego sportu. Nie inaczej jest tym razem. Amerykanin stwierdził, że do powrotu na ring skusiłaby go tylko sowita wypłata, która musiałaby być - UWAGA - dziewięciocyfrowa!!!
Minimum 100 milionów $...

Eksperci już zastanawiają się, kto mógłby być rywalem mistrza w jego pięćdziesiątej walce i opcji jest bardzo wiele:

1. Manny Pacquiao


Promotor Filipińczyka, Bob Arum twierdzi, że tylko "rewanż wszechczasów" mógłby wygenerować pieniądze, o których myśli Mayweather. Patrząc jednak realnie, pierwsza walka okazała się niemałą klapą. Czy rewanż wzbudziłby większe zainteresowanie?

2. Saul Alvarez


Kolejny rewanż za pojedynek, który z łatwością wygrał Floyd. "Canelo" ma przed sobą ważną walkę z Amirem Khanem i w kuluarach mówi się, że jest to nieoficjalny "eliminator do Mayweathera". Meksykanin zapowiada, że tym razem wyszedłby z tej konfrontacji zwycięsko.

3. Amir Khan


Pięściarz, który otwarcie domagał się walki z Floydem licząc na dużą wypłatę. Jedyną jego szansą na taką walkę jest pokonanie Alvareza. Anglik - bądź co bądź - ma na koncie trzy porażki. Szanse na taką walkę są jednak małe - jak sam mówi Khan, w przypadku wygranej nad "Canelo", tym razem on odmówi walki z Floydem. 

4. Gennady Golovkin


Tej walki najbardziej chcieliby kibice boksu na całym świecie. Chce jej także sam Golovkin, jednak Mayweather - być może w obawie przed ciężkimi rękoma Kazacha - wciąż powtarza, że "GGG" jeszcze nie zasłużył na taką konfrontacje i nie wygenerowałby należytych zysków, co jest kompletną bzdurą. 

5. Keith Thurman


Młody rodak Mayweathera uznawany jest za wielki talent i dużą nadzieje na zajęcie jego miejsca w rankingu P4P. Thurman bardzo mocno bije, jednak jego szanse na walkę z samym "Moneyem" są znikome ze względu na fakt, iż nie walczył jeszcze z zawodnikiem chociażby zbliżonym umiejętnościami do niego. 

6. Kell Brook


Niepokonany Brytyjczyk z pewnością byłby godnym przeciwnikiem Mayweathera, jednak charakteryzuje się on tym, iż ma swoją rzeszę kibiców na wyspach. W USA walczył tylko dwukrotnie i to byłaby główna przeszkoda uniemożliwiająca mu taki pojedynek. 

7. Danny Garcia


Jeden z największych kandydatów do pięćdziesiątej walki Floyda. Spełnia wszystkie wymagania - jest znany i doceniany w USA, posiada mistrzowski pas, jest niepokonany i - co najważniejsze - właśnie jego nazwisko wymienia sam zainteresowany, Floyd Mayweather. 

8. Adrien Broner


Dość sensacyjna kandydatura, jednak wcale nie wykluczona. Broner, uznawany niegdyś za "młodszego brata" Floyda niedawno wszedł z nim w otwarty konflikt. Mayweather skrytykował Bronera, a ten w odpowiedzi znokautował jego zawodnika, Ashley'a Theophane'a. Wojna na słowa trwa. Czy zakończy się w ringu?

Jak widać, Floyd ma w czym wybierać. Każde z tych nazwisk to potencjalne zagrożenie, a chyba nikt nie wątpi w to, że jeśli Mayweather wróci - musi tą ostatnią walkę wygrać. Powrót i porażka, a co za tym idzie zakończenie kariery z rekordem 49-1 to byłaby osobista tragedia Amerykanina. Jego mit ległby w gruzach, a gwiazda przestałaby świecić. 
Jedno jest pewne - zapowiada się niezwykle ciekawa perspektywa nadchodzących miesięcy. 
Pytanie "Czy Floyd wróci?" coraz bardziej przechyla się na stronę "Kiedy?"...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz